Tak więc lada dzień (jutro?) czeka mnie wielkie prasowanie - chyba, że znajdę coś innego do roboty. No ale jednak jutro czy nie jutro to w najbliższym czasie mnie to czeka i mamuśce nie zostanie jednak ta przyjemność przekazana, ale jak nie to to znajdzie się co innego :)
Po za tym trzeba poprać jeszcze wszystkie misie - a jest ich multum, dość dużo pamięta nawet czasy mojego dzieciństwa z racji tego, że ja misie kocham i zawsze miałam ich pełno :)
No a później zostanie już tylko odliczanie i czekanie do DNIA OSTATECZNEGO :D
A póki co zajadamy się kukurydzą - a co się będziemy.! i słuchamy sobie tego i wszystkich możliwych piosenek tej Pani ;)
Ps. Znów zmiana szablonu bo mi się nudzi i ostatnio zmiany lubię. O.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz