A tato stwierdził, że on nie chce znać do ostatniego momentu, aż się nie urodzi płci dzidziusia, że ma być tylko cały i zdrowy i ma mieć wszystko na swoim miejscu. No i my z moim Wu stwierdziliśmy, że chyba też nie chcemy wiedzieć płci, że wolimy niespodziankę :)
Na sam koniec mój ukochany pomógł mi posprzątać i został u mnie na noc. I choć miał ze mną dzisiaj ciężko, bo mam jakaś infekcję i nie dam się dotknąć to był zadowolony, że mógł spać u mnie z nami :) Całą noc co się przebudziłam to on też i zaraz głaskał brzusio i się przytulał.
A dziś u lekarza znów wizyta, przez tą infekcję. Przepisana recepta. Wykupione. Miejmy nadzieję, że szybko mi to przejdzie i pomalutku się wszystko zacznie układać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz