Jakoś tak chodzę i szukam szablonu czy coś żeby tu pozmieniać... jakoś mi tak nie tak jak powinno być... Szukam. Ale czego? Nie wiem, jak znajdę to się pochwalę. Na razie jest tak trochę inaczej ;) Może będzie jeszcze inaczej? Hmm.... Może jakieś pomysły? :)
Ps. Miśki suszą się na sznurku na ogródku. Zostały powieszone za uszka lub rączki i widziałam, że nie bardzo im się to podobało... Bidulki moje. Ale jak urodzi się Bombelek i znajdą znów osóbkę, która będzie je kochać to na pewno im się to spodoba ;)
Ps.2. dzisiaj (18.08) od samego rana ktoś wydzwaniał na telefon domowy, nie dość że nas obudził to jeszcze z pretensjami. Pan Kierownik Gazowni. RRRRR jak ja nienawidzę takich typów. Dobrze, że nie ma jeszcze Bombelka na świecie, bo jakby był i jakby mi jeszcze DUPEK dziecko obudził to bym go chyba przez telefon ***. Ale mam nerwy no. Musiałam gdzieś coś napisać, bo mnie nosi od rana :(
Eh mi tez co chwile sie cos nie podoba w wygladzie bloga, wiec tak grzebie i szukam czego co by pasowało, przynajmniej nudno nie jest;p
OdpowiedzUsuńJa też bym cały czas coś zmieniała, jestem zadowolona z wyboru przez kilka dni, a potem mi coś zaczyna nie pasować.
OdpowiedzUsuńA ja wzięłam kilka misiaków ze sobą, do nowego mieszkania. Bombelek pewnie będzie musiał trochę podrosnąć zanim zainteresuje się takimi zabawkami, po przez 2-3 lata to będą może dwa ukochane pluszaki. Obserwuję to po mojej kuzynce ;)
Malw - czasem trzeba coś pozmieniać, czyż nie?? :)
OdpowiedzUsuńKasia - mi też za kilka dni się znudzi ;D
A co do misiaków, to wiem, że Bombelek i tak na razie się nimi nie będzie interesował, ale chociaż będą odświeżone. Ja mam jeszcze prawie wszystkie te które towarzyszyły mojemu dzieciństwu od początku ;)
Kasia - No właśnie, zbierają kurz a tak to są pachnące i śliczne :)
OdpowiedzUsuńA ja nie oddawałam tylko jakimś trafem znikały a później się okazało, że mama je wszystkie w szafie trzymała :D No i teraz są w sam raz ;)
Kasia - i znowu inaczej ;P
OdpowiedzUsuńNo to fest... eh Ci ludzie raczej nie są normalni... :/