Jak widać w tytule.
Po primo - popsuł mi się internet na lapku więc dostępu brak bo stacjonarny w większości okupuje Wu. a jak nie okupuje to ja już nie mam siły przy nim siedzieć więc do piątku dostęp ograniczony!
Po drugie primo - chciałam coś pozmieniać na blogu i znów wcięło mi listę linków do Was.... FUCK. Większość mam, ale jak ktoś chce lub jest nowy to nie pogniewam się o linka ;)
Po trzecie primo - do napisania mam conajmniej kilka postów... teraz zaległości w pisaniu będą jeszcze większe... Po powrocie obiecuję poprawę! Bo czytać Was będę na pewno, od tego jestem uzależniona i bez tego żyć nie potrafię ;)
Do napisania w piątek lub sobotę najpóźniej. Całusy!
Widzę, że styczeń miesiącem awarii nie tylko u mnie.
OdpowiedzUsuńCzekam na notki ;)
Ja ostatnio tylko z netu w tel korzystam bo laptop padl i nie naprawiamy-wiosna kupie nowego,a na stacjonarnym podobnie-moj mezczyzna ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ona-onas.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńwww.odkryc-zmiany.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA internetowi daj rutinoscorbin ;D
www.nasz-cudowny-skarb.blogspot.com ( na wypadek gdybyś nie miała:))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po nominację do zabawy:)