piątek, 31 maja 2013

O tym jak to kobieta potrafi drugą kobietę zdenerwować

A dokładniej to wku*wić tylko nie chciałam, żeby tytuł od razu był tak brzydki. I dokładniej to mail od pewnej kobiety a nie ona sama. Ale do rzeczy... W poniedziałek zamówiliśmy Bombelkowi rowerek. Chcieliśmy, żeby to był taki prezent na dzień dziecka. I czekamy, czekamy i nic. Rowerka jak nie było tak nie ma. Kontaktu ze sprzedawcą żadnego bo co próbowałam się dodzwonić to jakaś znudzona życiem kobieta nagrana na sekretarce informowała mnie, że "ze względu na utrudniony kontakt telefoniczny prosimy o napisanie maila". Jak ją słyszałam to aż mnie trzęsło. No ale napisałam tego maila bo już mnie to zaczęło wpieniać tym bardziej, że będąc w biedronce zobaczyłam, że tam można teraz kupić rowerek podobny do tego co zamówiliśmy a my czekamy i się doczekać nie możemy. No i dziś dostałam maila z odpowiedzią. Że niby ONI pisali do mnie 28 maja. No kurwa dziwne. Bo jakoś NIC na mojej skrzynce NIE MA od nich. Zaproponowali że mogą wysłać za taką samą cenę rowerek taki sam tylko że z daszkiem albo że mogę poczekać do 12 czerwca aż mi wyślą taki jak zamawiałam. No i w tym momencie szlag mnie trafił. To ja czekam jak durna bo chcę zrobić dziecku prezent na dzień dziecka a ci w uja lecą. Napisałam, że rowerek ma być wysłany jeszcze dziś i niech już będzie ten z daszkiem. W końcu daszek odkręcany. Wielka mi różnica. Tak jakby to nie można było wysłać we wtorek takiego i zamieścić wyjaśnienie w paczce. Kurwa!!!  Wściekła jestem, że szok!

A tak się pięknie dzień zapowiadał. Słonko wyszło. Bombel radosny. Okna miałam myć nawet z radości. A tak to szlag wszystko trafił i już mi się nie chce. \
Publikuj!

środa, 29 maja 2013

Szczęście zapukało do drzwi...

... więc wpuściłam je do naszego mieszkania.
I tak mi dobrze. Ostatnio pisałam o zmianach. Trochę ich w moim życiu jest. Trochę zmieniam się ja. Trochę zmienia się moje otoczenie. Za oknem wciąż zmienia się pogoda :) ale dziś wszystko jest takie jak chce. Dziś. Bo nie wiem jak będzie jutro. Ale dziś postanowiłam być szczęśliwa.

Zmieniłam trochę styl ubierania się. Były więc i zakupy. Zaczęłam stawiać na kolory a nie tylko na to co szare albo bure i ponure. Czerwone balerinki są i czerwone paznokcie też. Gdzieś między wszystkimi ciuchami coraz częściej pojawiają się rzeczy krótkie, których kiedyś nienawidziłam. Spódniczki. Sukienki. Krótkie spodenki. Chyba najwyższa pora na takie zmiany.

Tylko finansowo wciąż mogłoby być lepiej. Ale nie narzekam. Bo przyszło rozliczenie. I tak jak już pisałam były zakupy więc jest dobrze. Jeszcze tylko więcej słońca i będzie super! :)

Ściskam!
I wybaczcie mi moją nieobecność. Ale gdy tylko jest na dworze troszkę słońca to nas w domu brak. No i z laptopem się mijam przez to. :)

sobota, 25 maja 2013

Zmiany...

... potrzebuję ich ostatnio jakoś tak mocniej niż zwykle.
Ale zmian na lepsze. Bo ostatnio nic dobrego się nie dowiaduję i nic zbytnio nie cieszy.
Jedynie Bombelini i to wszystko co z Nim związane. Jego uśmiechy. I "mamo, mamo" w nocy gdy przyszedł do łóżka do nas :) No i jeszcze te jego "mniam, mniam" gdy kładzie się wieczorem ze mną na łóżku i w taki sposób daje mi do zrozumienia "mamo, daj cyca, na co czekasz?" :) Kocham tego mojego urwisa. Gdyby nie On.... eh :)

czwartek, 16 maja 2013

20 miesięczny Bombelek

Powtórzę się po raz kolejny... czas leci nieubłaganie nie wiadomo kiedy :) Jeszcze nie tak dawno temu pisałam o chrzcinach, roczku itd. a tu już minęło półtora roku i teraz zbliżają się wielkimi krokami drugie urodziny :)

Ale, ale... póki co to może nie gnajmy aż tak do przodu bo w takim tempie to On jutro będzie miał osiemnastkę :D Zatrzymajmy się tu i teraz. Bo warto.

Bombelini uwielbia spędzać czas na świeżym powietrzu. Najchętniej to od rana do wieczora nie przychodziłby do domu, tylko ciągle spacerował, huśtał się, bawił w piaskownicy, na zjeżdżalni, na działce itd. Każda aktywność jest super, byleby tylko nie siedzieć na miejscu. Tym bardziej, gdy wychodzimy z nowym kolegą Olkiem. Wtedy to nie ukrywam i Bombel i mamuśka szczęśliwa :D heh. Pogadać można. Dzieciaczki zadowolone :) Dlatego ostatnio nas też tu tak mało - korzystamy z pogody póki się da, po tak długiej zimie. Zresztą jak większość z Was widzę :)
Z nocnikiem na razie na bakier, choć wie kiedy zrobił siku to jednak na nocnik nie chce siadać chyba że dla zabawy. Podobnie jest z mówieniem, ale to chyba  ma po tatusiu - mówi wtedy kiedy musi albo coś potrzebuje :) Za to świetnie porozumiewamy się "na migi" :)
Lubi od czasu do czasu pooglądać jakąś bajkę (szczególnie o Zu - zebrze i Klinikę dla pluszaków na disney junior :) ) tańczy przy tym i strasznie się na nich skupia :) Tańczy też przy radiu w kuchni, które sam sobie włącza i robi głośniej/ciszej :)
Jest w dalszym ciągu synusiem mamusinym i mlekomaniakiem :) Choć coraz częściej zabawia się sam czy z tatą/dziadkiem/babcią gdy chcę iść do toalety czy coś zrobić.

Jest moim Skarbem! Jak każde dziecko dla każdej matki! Uwielbiam Go z każdym dniem mocniej! Nie wyobrażam sobie bez Niego życia :) Jest priorytetem w każdej sprawie i każdej dziedzinie mojego życia :)

niedziela, 12 maja 2013

Dzień siódmy Wyzwania - Buziak

Wyzwanie dziś dobiega końca. Kolejny tydzień zleciał tak szybko, że nawet nie wiadomo kiedy. A dziś mój pomysł to :


Bo przecież misiaki są od tego żeby je przytulać i całować. A między sobą to one nie mogą? Pewnie, że mogą :)

sobota, 11 maja 2013

Dzień szósty Wyzwania - Miasto

Wyjazd "wycieczka" i pogoda pokrzyżowały znów moje plany na piękne zdjęcie, które od samego początku gdy zobaczyłam tematy miałam wymyślone w swojej głowie. Mam nadzieję, że takie zdjęcie uda mi się zrobić jak tylko zaświeci słońce i znajdę choćby 10 minut żeby wejść na strych z którego widać dosłownie całe moje miasto chyba :) A w każdym bądź razie najpiękniejszy Jego fragment.
Tymczasem mogę Wam pokazać tylko to co udało mi się dziś pstryknąć. Mianowicie widok z okna w Mieście w którym akurat dziś byliśmy.


Szału nie ma. Postaram się nadrobić jak tylko uda mi się zrobić obiecane zdjęcie! :*

piątek, 10 maja 2013

Dzień piąty Wyzwania - Szczegół

Dziś na szybko. Szczegół, który zadecydował, że ONE są MOJE :)


Bo właśnie te ażurki urzekły mnie na maksa :) są super! Szkoda tylko, że mnie obtarły. No ale to jak każde nowe buty :D

czwartek, 9 maja 2013

Dzień czwarty Wyzwania - Owoce

To te, których w domu zabraknąć nie może. Te spożywane w ilości hurtowej. Lubi je każdy w naszym domu. A w blasku porannego słońca wyglądają sobie tak:



ps. Pogoda jest u nas tak genialna, że aż się w domu nie chce siedzieć. Szykujemy więc obiadek i jak mały wstanie znów wymarsz na plac zabaw! Nigdy wiosna i lato nie sprawiały mi tyle radości co teraz. No i nie pamiętam kiedy ostatni raz siedziałam w piaskownicy i robiłam babki z piasku :) A widzieć Jego radochę na buźce gdy je burzy - bezcenna :D

środa, 8 maja 2013

Dzień trzeci Wyzwania - Maj

Przyznam się bez bicia. Dzisiaj brakło mi czasu na zrobienie czegokolwiek kreatywnego. A że maj od zawsze kojarzy mi się z jednym, no to zdjęcie jest o tym. Maj to urodziny mojego brata. Kiedyś byłby tort itd a dziś tylko kartka i życzenia przez telefon, bo brat za wielką wodą...



A teraz Maj to też urodziny teściowej... ale to już inny rodzaj "wartości" że tak powiem....

wtorek, 7 maja 2013

Dzień drugi Wyzwania - Ulubiony kolor

Od samego początku miałam plan na ten temat. Tylko, że zdjęcie chciałam zrobić dziś. No ale czekałam cały dzień na możliwość i się nie doczekałam. Mianowicie dzisiaj niebo zrobiło mi psikusa. Cały dzień jest buro, pochmurnie... a chciałam Wam pokazać kolor bezchmurnego nieba. Słonecznego. Niebieskiego. Tak cudnie, ciepło niebieskiego. No ale cóż, z pogodą nic nie zrobię. Ale udało mi się uchwycić to:


Kolor nieba był chwilowo biały od chmur, w parku wszystkie drzewa mają już sporo liści. Lubię patrzeć w niebo. A w domu czas osładza mi widok zielonych liści i czerwonych kwiatów tulipanów. 

Po południu wybrałyśmy się z dzieciakami na plac zabaw. W drodze świeciło chwilę piękne słońce. Niestety tylko przez dosłownie 2 minuty. Gdy dzieciaki zaczęły się dobrze bawić wtedy zaczęło lać. Nie było gdzie uciec. A chłopcy nie mieli ani kapturów ani nic.... masakra. Schowaliśmy się w drewnianych domkach na placu zabaw :) A później wsadziłyśmy dzieciaki w przemoczone wózki i wróciłyśmy do domu. Ja Bombeliniemu wynagrodziłam to długą kąpielą - czymś co uwielbia :) Mam nadzieję, że jutro nie będzie padać.!

niedziela, 5 maja 2013

Dzień pierwszy Wyzwania - Twoja fryzura

To co najczęściej mam na głowie, to "koński ogon" :) Tak najwygodniej, najszybciej i dla mnie osobiście najlepiej. Dziś taki trochę "na lewo", ale co tam od czasu do czasu trzeba coś wymyślić innego niż co dzień ;)


ps. Nie powiem ale nie łatwo było zrobić sobie zdjęcie z tyłu głowy :) Jedyne z serii chyba 20 zdjęć które udało mi się zrobić powiedzmy że tak jak chciałam :) No bo jak się człowiek nie widzi to jak to zrobić inaczej.... 

Wyzwanie fotograficzne MAJ

Tak, tak zaczyna się. Już jutro. Jak zwykle u Uli. Postanowiłam, że w tym miesiącu nie odpuszczam. Tematy jak zwykle różnorodne. Jedne łatwiejsze, drugie trudniejsze. Jak co miesiąc. A oto i one:


Nie pozostaje mi nic innego, jak powiedzieć Do zobaczenia jutro :) No i zapraszam do wspólnej zabawy!!

czwartek, 2 maja 2013

... ciągle pada ...

Wszystko mokre dookoła jest okropnie. A ja patrzę na te deszczu wielkie krople. I wciąż pragnę tylko ujrzeć słońca promyk. O tak.!

A tak serio, serio.... od dwóch dni wszystko mokre, bure i aż się nosa z domu nie chce wynurzać. Udaje nam się wyjść może na jakieś pół godziny i na dodatek tego wszystkiego jeszcze złapaliśmy katar. Ja i Bombelini. No majówka po prostu piękna. Za to na sobotę podobno zapowiadają już słońce, a ja mam nadzieję ujrzeć je już jutro. Oby.! Bo chyba zwariuję jak jeszcze jeden dzień spędzę w domu. My chcemy na działkę! Na plac zabaw! Do ludzi!

Ło matulu jak to pogoda potrafi działać na nastrój człowieka....
A już nie długo wyzwanie fotograficzne u Uli. Mam nadzieję, że w tym miesiącu mi nic nie przeszkodzi :)