czwartek, 16 czerwca 2011

A ja wciąż zadowolona. Z tego, że mój brzuszek rośnie i się trzęsie czasem, że aż się pyszczek od razu człowiekowi od czegoś takiego cieszy. Z tego, że świeci słońce (choć mogło by w końcu popadać). Z tego, że szkoła już zaliczona i to dobrze jak nigdy dotąd. Z tego, że już jutro rodzinka zaś będzie cała w komplecie! Z tego, że przygotowania idą pełną parą i z tego że za niespełna dwa tygodnie - będę ŻONĄ swojego ukochanego faceta! O.! I cieszy mnie to tak niezmiernie, że mogłabym chodzić z pół metra nad ziemią gdyby nie mój brzuszek, który już trochę waży ;) 

Dokupowanie wszystkich drobiazgów i nie drobiazgów na ślub sprawia tyle radości. W końcu nadejdzie ten wypragniony moment. Choć wyobrażałam to sobie całkiem inaczej... Jestem zadowolona, że to z TYM facetem, że to TERAZ i że właśnie tak. Bo właśnie ON jest spełnieniem moich pragnień, jest mężczyzną o jakim zawsze marzyłam, jakiego chciałam i w końcu takiego mam i mieć będę już do końca życia.! Kocham Go i dziękuję, że sprawia iż jestem tak szczęśliwa!

I wcale nie twierdzę, że moje życie się właśnie "kończy", że teraz już tylko mąż, dziecko, dom i gary i Bóg wie co jeszcze. Dla mnie życie się zaczyna dopiero. I to w tak cudowny sposób - spełniając moje marzenia. Ten złoty krążek na palcu jest tylko potwierdzeniem naszych uczuc. A cała reszta otwiera nam drogę do spełnienia :) O.!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz