sobota, 11 czerwca 2011

Tak. Właśnie, że jestem szczęśliwa. I to pomimo tego, że w wieku 19 lat jestem w ciąży! Spełniam się bo chciałam tego dziecka! I mówię to świadomie! CHCIAŁAM TEGO! W końcu mogę to powiedzieć wszem i wobec i nie interesuje mnie co inni pomyślą. No bo można pomyśleć - głupia - w wieku 19 lat chciała dziecko a ma nie skończoną szkołę, nie mają mieszkania i ciężko jest z pracą i kasą. 
No i CO Z TEGO?! Dobrze wiedzieliśmy obydwoje co robimy kochając się bez zabezpieczenia. I dawno mówiliśmy sobie, że chcemy mieć ze sobą dzieci. Chcieliśmy żeby to wszystko było za rok. Mieszkanie, praca, skończenie szkoły, ślub i dziecko. Ale pytam po raz kolejny co z tego, że to się dzieje "od tyłu"? Ludzie latami starają się o dzieci i nie mogą ich mieć. A ja chciałam i mam i z tego powodu jestem prze szczęśliwa!
Bo w niczym, podkreślam NICZYM dziecko nie jest przeszkodą. Dowiedziałam się w połowie 3klasy (dla nie wiedzących jestem w 4letnim technikum). Na początku tego roku szkolnego myślałam, że nie będę miała paska, że w ogóle wszystko się posypie bo ze związkiem było krucho i myślałam, że to koniec pięknych chwil (wtedy jeszcze nie wiedziałam o dzidziusiu). A gdy już się dowiedziałam - wszystko się odwróciło, w dobrą stronę. Ale mogę sobie powiedzieć w lustrze, że to tylko i wyłącznie dzięki mnie i jestem z siebie dumna. Tak jestem. Potrafiłam się zmobilizować i siedzieć nocami nawet i zakuwać na sprawdziany itp. tylko po to żeby mieć czerwony pasek na świadectwie - i co? udało się. Udowodniłam i sobie i innym, że można. I ciąża mi nie pokrzyżuje planów. Chciałam, żeby z moim wszystko się ułożyło - i? No i się ułożyło. Jesteśmy najszczęśliwszą parą na świecie chyba. Zaręczyliśmy się, niedługo bierzemy cywilny ślub, mieszkamy razem - co prawda u rodziców - ale co za różnica? Niektórzy całe życie mieszkają z rodzicami i jakoś na złe im to raczej nigdy nie wychodzi... Brzusio rośnie i rozrabia więc śmiem twierdzić, że z dzidzią wszystko w porządku. 
I nie rozumiem dlaczego dziewczyny które się nie zabezpieczają mają pretensje do całego świata tylko nie do siebie i swojego faceta, o to, że mają dziecko (żeby nie mówić, że wpadły bo wkurza mnie to określenie. Wpaść można w dziurę a nie z dzieckiem.). 
I po raz ostatni powiem, że cieszę się z tego, że będę mamą. Z tego, że będę miała męża, rodzinę. Cieszę się. Pomimo, że w moich planach zawsze chciałam inaczej poukładać sobie życie. Zawsze miało być na odwrót. To jednak nie żałuję i jestem szczęśliwa.!
I dodam na koniec jeszcze tylko jedno zdanie - że każdy, który ma rozum może sam decydować o swoim losie. I niech nie ma pretensji o wszystko do losu, Boga i otaczających go ludzi, skoro się na coś decyduje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz