piątek, 2 września 2011

Łóżeczko, ah łóżeczko

Doszło. W końcu. Po wielu dniach i godzinach wyczekiwania w końcu jest. Przyszło w paczce więc trzeba było je poskręcać. Robiłam to ja i mój ukochany Wu. No dobrze, dobrze - bo zaraz będziecie krzyczeć. Robił to w większości Wu. a ja tylko pomagałam ;) Łóżeczko skręcić było w miarę łatwo, gorzej było z szufladą - tu śmiechu było co niemiara. Szufladę tak jak powinna być skręcona udało się skręcić dopiero za 3 razem. Tak więc pośmialiśmy się i podenerwowaliśmy też przy okazji troszkę :) Efekt końcowy widać na zdjęciu:

Jesteśmy szczęśliwi i mamy już wszystko. Teraz czekamy już tylko na Maleństwo. Więcej do szczęścia nam chyba nie potrzeba. :)

Dopisek 03.09. 
A wczoraj byliśmy na koncercie Kukiza :) Wkręciły mi się jego nutki i od rana słucham i zamęczam Wu. :) Wam też podam jedną z ulubionych jego nutek: 

16 komentarzy:

  1. No to super, że w końcu jest :) Niektóre meble i instrukcje nie są proste jak konstrukcja cepa. Pamiętam jak składaliśmy rowerek dla mojej kuzynki - dramat i instrukcja, z której nic nie dało się zobaczyć.
    Czekajcie, dzidzia już niedługo z Wami będzie!

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę,efekt końcowy idealny :)
    Śliczne łóżeczko i Maleństwo na pewno będzie miało wygodnie :)
    My łózia jeszcze nie mamy,ale to już na sam koniec kupimy.

    Teraz czekam z niecierpliwością na zdjęcie bobaska :)

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczne :-))) maluszek będzie miał królewskie łoże :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz to spokojna głowa jak wszystko gotowe czeka na maleństwo. A Ty tylko spokojnie czekaj na ten wielki dzień który już tuż tuż :)
    szczesliwa-mama25

    OdpowiedzUsuń
  5. lozeczko sliczne:) my jeszcze nie mamy i chyba iec nie bedziemy bo mysimy nad kupnem sofki dla Zuzi poki co bedzie spala z nami co i tak ostatnio nagminnie sie zdarza:) juz nie moge sie doczekac Zosi na swiecie:):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasia - Ja pamiętam jak składałam rok temu meble do siebie do pokoju to też było śmiechu i nerwów co niemiara ;) A na dzidzię czekamy, czekamy ;)

    Ewciak - Też myślimy, że będzie wygodne. U nas to już końcówka dlatego właśnie już kupiliśmy je ;) A co do zdjęć Dzidziusia to nie wiem czy będę tu umieszczać, to się jeszcze zobaczy ;)

    Kalina - Jak na Królewicza/Królewnę przystało :) W końcu pierwszy wyczekiwany z tego "RODU" :)

    Iskiereczka - Spokojnie to się nie da już chyba :) Coraz mniej cierpliwości co do tego dnia, bo my chcemy JUŻ ;)

    K&D&Z - No też może tak być. My łóżeczko kupiliśmy z myślą o naszym Pierwszym i z myślą, że kiedyś będzie też i Druga Dzidzia więc łóżeczko myślę, że się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładniutkie :-) Ale za cholerę nie wiem jak będziesz Bombelka przewijała na tym przewijaku ha ha

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasem to Ci zazdroszczę, że będziesz miała Bombelka już niedługo, a ja mam "taaaaakie" plany co zrobić zanim będziemy myśleć o rodzinie. Gdyby nie studia to już byśmy o tym powoli myśleli :) ale jednak jakiś papierek trzeba mieć, więc trzeba jeszcze poczekać te 2 czy 2,5 roku z decyzją o dziecku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Łóżeczko świetne;) Warto było tyle czekać;) Teraz już możesz jechać na porodówkę;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zostawiamy lampke na noc od urodzenia Zuzi:) Nawet ja bez lampki nie zasne bo sie boje hehe:) Wydaje Nam sie ze ma malo miejsca w lozeczku chociaz to jest watpliwe:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczne łóżeczko. Teraz już wszystko gotowe więc Bombelek może się zbierać do wyjścia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kobieta - Też tak myślę ;) Ale to nasze Maleństwo uparte i chyba jednak tak szybko się tu nie będzie wybierać ;)

    K&D&Z - hmm może nowe łóżeczko faktycznie coś zmieni ;) Oby szybko wróciło do normy wszystko ;)

    Kasia - ja bez dziekanki muszę dać radę więc i Ty byś dała ;) A L. jak by faktycznie wyszło, że TAK to zobaczyłabyś jakby szybko zmienił zdanie ;) hehe

    Pewna Młoda Żonka - bardzo chętnie, więc proszę to temu naszemu Szkrabowi wytłumaczyć bo On/Ona wcale się nie chce zbierać chyba ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Musicie się uzbroić w cierpliwość, ja przetrzymałam moją mamę 4 dni, a moja siostra blisko tydzień. Tak było dobrze w brzuszku :)

    L. wiadomo, że po pierwszym szoku też by się cieszył. Powiedział mi kiedyś, że gdyby nie to, że oboje studiujemy to on już by mógł rodzinę zakładać. Stara się być jak najbardziej odpowiedzialny. A ja muszę być cierpliwa albo liczyć na "figle losu" ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. jakie fajniusie az che sie maluszka ponownie patrzac na takie luzio:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na pewno musiało być śmiesznie :)

    OdpowiedzUsuń