Tak na prawdę to wczoraj nie miałam ani czasu ani siły pisać... A przecież to właśnie wczoraj minął rok od naszych oświadczyn. To rok temu Wu zrobił mi niespodziankę i przywitał mnie bukietem kwiatów a następnie dostałam czerwone puzdereczko :) Byłam zaskoczona. I minął rok, w między czasie wzięliśmy ślub, urodził się Szkrab i jakoś sobie razem radzimy. Mam nadzieję, że zawsze będziemy sobie radzić czy będzie lepiej czy gorzej...
Bombel zrobił nam wczoraj niespodziankę bo sam, ot tak po prostu przewrócił się z brzuszka na plecki i s powrotem i to powtórzył kilka razy w ciągu dnia. Także teraz już nie zostaje sam na łóżku a jeśli już to pod samą ścianą i otoczony poduszkami :) A po za tym to nauczył się tak słodko "grrr" i to tak delikatnie, że cud miód i orzeszki to pikuś przy nim :) Teraz siłuje się z grzechotkami na łóżku. Jest tak słodki i coraz mądrzejszy. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez Niego.
Strasznie się cieszę z Waszego szczęścia :) I mał musi być naprawdę rozkoszny!
OdpowiedzUsuńKolejnych takich chwil i lat ;*
Jeśli tylko oboje będziecie do tego dążyli to przed Wami wiele, wiele lat razem :) U nas jest różnie, gorsze , lepsze dni, ale trwamy sobie razem, pokonujemy przeszkody i tak dzień, za dniem :)już 9 lat :)
OdpowiedzUsuńSzybko leci czas, prawda? :)
OdpowiedzUsuńWielu tak cudownych rocznic życzę!