poniedziałek, 3 grudnia 2012

Na każdy temat słów kilka...

Nazbierało się trochę myśli w mojej głowie... mam nadzieję, że zdąrzę je tu zapisać zanim Bombelini wstanie z południowej drzemki... Więc do dzieła, (aha uprzedzam, że może być chwilami wulgarnie):
Primo po pierwsze: Wkurzają mnie "Mądre rady" najbliższych mi osób. 
Chodzi konkretnie o mamę, tatę i teściową. Teść się prawie wogóle nie odzywa więc może dlatego chwilowo nie denerwuje... Moja mama jak jej powiedziałam, że ostatnio kilka nocy śpimy z Kacprem, a raczej On z nami to stwierdziła "nie ucz go tak, bo się przyzwyczai i nie będziecie mogli go tego oduczyć". A gówno prawda. Kacper miał kilka złych nocy. On się męczył budził co chwila, może przez zęby a może tak po prostu. Mnie to męczyło bo wstawałam co godzinę. Gdy wzięłam go do nas do łóżka spał ładnie nawet po 3 godziny. (choć wiem, że to i tak szału nie ma, ale dla mnie to dużo!) Więc razem spało nam się fajnie i lepiej. Dziś spał już w łóżeczku i było ok. Co prawda i tak wylądował rano u nas w łóżku ale to dla mojego widzimisię :) Lubię jak budzi mnie wkładając mi palec do oka albo robiąc "baran buc" :)
Moja teściowa jak usłyszała, że dalej go karmię piersią stwierdziła, "a może zacznij go już oduczać?" jak zapytałam niby czemu, to powiedziała, że no przecież taki duży już i w ogóle a dalej na cycu... No i co z tego, że duży?! Skoro i Jemu i mi wychodzi to na dobre. Ja się nie denerwuję. On dostaje cyca w nocy i w dzień jak idzie spać albo jak ma chandrę, i chce i już. Czy coś w tym złego? Je normalne rzeczy. Coraz więcej. A to, że w nocy dostaje cyca to komu to przeszkadza? Szkodzi to komuś? Nie. Więc będę karmiła tak długo jak tylko ja i On będziemy tego chcieli.!
Czasem jest tak, że Kacper ma humory i jak mu coś nie spasuje albo nie da mu się czegoś co On chce to się kładzie na podłogę i wali głową ale tak że nic sobie nie zrobi, chce zwrócić swoją uwagę i dostać to co On chce. Ja zaczęłam nie zwracać na to uwagi. Znaczy się - widzę i kontroluję czy aby napewno nic sobie nie zrobi ale nie reaguję. Nie krzyczę czy coś. Zazwyczaj nie reaguję albo ewentualnie mówię "przestań" i go przytulam. Aż się uspokoi albo zainteresuje czym innym... Tata ostatnio stwierdził, że MUSZĘ go tego oduczyć bo będzie tak starał się wymusić coś. A ja wcale tak nie uważam. Każde małe dziecko jak coś chce to tak robi, nie zna innego sposobu na zwrócenie uwagi, na to by dostać "to coś". Praktycznie u każdej z Was chociaż raz takie coś można przeczytać, że dzieci tak robią. Ale to co? Że mam niby nim szarpać czy go zbić żeby tak nie robił? NIE. Nie chcę żeby się mnie bał i robić tak nie zamierzam.! Rozmowa, przytulanie - tak. Bicie - stanowcze NIE.!
Primo po drugie: Wu. i Jego urlop.
Nie wiem czy Wam wiadomo czy nie, ale mój Wu. ma urlop od tygodnia i jeszcze tydzień przed nim. Na spacerze z nami był raz i to na dodatek u swoich dziadków, tak to mu się nie chce. Szlag mnie trafia, z tym moim chłopem bo nic nie idzie z nim sobie zoorganizować. Wiecznie zmęczony, wiecznie musi odpoczywać, nic nie zaproponuje sam z żadną inicjatywą do czegoś sam nie wyjdzie. I wkurza mnie to niesamowicie, tym bardziej, że wiem, że to przez to jak był wychowany, jak był traktowany jak był mały. Ma jakąś cholerną gierkę i spędza przy niej prawie 24 godziny na dobę. Jak mówię, żeby pobawił się z Bombelkiem to akurat musi coś zrobić albo akurat dopiero co włączył coś tam. Nosz kurwa jego mać. Naprawdę mam tego serdecznie dość. Powiedziałam mu ostatnio, żeby się nie zdziwił jak za rok albo dwa Jego własne dziecko nie będzie go zauważało tak jak on teraz nie zauważa Małego albo robi to tylko przez pół godziny dziennie. Już teraz jest tak, że ja nawet do łazienki jak idę to nie zatrzaskuję drzwi bo wiem że mały zaraz przyleci z płaczem. Do sklepu jak ostatnio poszłam to podobno strasznie płakał a Wu pisał mi smsy żebym szybko wracała. Mam tego dość. I nawet moje próby nakłonienia go do zabawy z małym najczęściej kończą się fiaskiem....
Primo po trzecie: Wkurza mnie wszystko.
Od powyższych sytuacji poprzez pogodę za oknem i to, że idą święta a ja nie mam ani pomysłu na prezenty ani z kasą nie wiem za bardzo jak bo musimy popłacić trochę zaległości. Wiecznie wszystko jest nie tak jak być powinno. Czy to się kiedyś zmieni?

Wiem marudno i upierdliwie, ale musiałam to gdzieś, komuś z siebie wyrzucić. Po prostu mam już tak wielu rzeczy dość i tak wiele rzeczy mnie wkurza, że aż mnie nosi...

7 komentarzy:

  1. Co do pierwszego to nie jestem matką, więc mogę Ci jedynie napisać, że zarówno Twoja mama, jak i teściowa odchowały swoje dzieci i mają pewne pojęcie o wychowywaniu. Kacper to Twoje dziecko i od Ciebie zależy jak będzie wychowywany, ale pamiętaj, że Ty jednak jesteś młodą matką i nie traktuj sugestii jako ataku na Ciebie, a jedynie radę - zastanów się nad nimi, ewentualnie zapytaj kogoś mądrzejszego np. pediatrę ;) Sugerowanie się "bo u Was czytałam, że dziecko tak miało" nie jest najlepszym wyjściem.

    Co do Wu. - on traktuje Ciebie jak swoją matkę, a Kacpra jak młodszego brata, którym się MUSI zająć.

    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu kochana ja się nie sugeruję tym, że przeczytałam tak u kogoś. Ja to robię bo tak czuję, a to że czytałam takie albo inne coś u kogoś tylko podaję jako dodatkowe info. Nie traktuję tego też jako ataku, wiem, że chcą dobrze jednak takie rady mnie złoszczą, tym bardziej że wiem, że One same nie karmiły zbyt długo piersią bo były przekonane, że "mleko jest za mało treściwe żeby takie dziecko było syte" albo że jeszcze jakieś inne Bóg wie co które jest totalną bzdurą i nie wiele na ten temat wiedzą a radzą. Wiem, że wychowali nas i wyszło im to nieźle, jednak tak jak Oni mają jakieś "dobre" rady tak ja mam wiele zastrzeżeń do tych ich rad i mówię o tym głośno :)

      Usuń
  2. Ignoruj te "dobre" rady i tyle. Twoje dziecko Twoje życie. Chcą dobrze, ale Ty rób tak jak mówi Twoja matczyna intuicja. A co do Wu to eh brak słów niestety. Musisz nim jakoś potrzasnąć czy coś zrobić, bo to tak nie może być. Jakie są między Wami relacje w ogóle? A i jeszcze co do prezentów to pamiętaj, że nie są one najważniejsze w Świętach. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspolczucia. Ja tez "uwielbiam" jak mama i tesciowa mowia mi jak mam wychowywac MOJE dziecko. W stosunku do tesciowej najczesciej zachowuje grzeczne milczenie i dalej robie swoje, ale z mama otwarcie sie kloce. :) Co do pierwszego komentarza - owszem, nasi rodzice wychowali swoje dzieci, wiec maja jakies tam doswiadczenie ale wtedy byl zupelnie inny styl wychowania. Kobiety beztrosko palily sobie papierosy w ciazy i przy niemowlakach i nie karmily piersia bo lekarze trabili, ze sztuczne mleko jest lepsze. Tez pamietam jak moja corka darla sie bez przerwy przez caly pierwszy miesiac zycia, a moja mama i tesciowa, obie jak jeden maz truly mi, ze mala napewno glodna i ze powinnam podac jej butle. Podobnie, obie siadly na mnie, ze mam pic bawarke, kiedy pediatra powiedziala mi zebym wyeliminowala wszelkie produkty mleczne i z kofeina z diety. No bo jak to, bawarka najlepsza, niewazne, ze to herbata plus mleko... Zaparlam sie, stosowalam diete i dalej karmilam piersia, a mala po jakims czasie sie uspokoila...
    Co do Wu to kiepsko to wyglada. Pocieszajace jest jedynie, ze wiekszosc facetow tak ma, tacy ktorzy lubia bawic sie z dzieckiem naleza niestety do wyjatkow... Najczesciej robi sie lepiej jak dziecko ma 3-4 lata, bo wtedy juz wiecej rozumie i bardziej nadaje sie na "kumpla". :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli facet jest dojrzały, to bawi się z dzieckiem od początku.Zabawa to nie tylko układanie klocków z 3latkiem ,ale też przemawianie do małego szkraba, oglądanie z nim prostych książeczek, pierwsze zabawy prostymi zabawkami, spacery, pokazywanie świata. Tak zachowuje się ojciec dojrzały.
    Gość, który ponad czas spędzany z własnym dzieckiem stawia grę komputerową jest niedojrzałym kretynem.

    kaśka

    OdpowiedzUsuń
  5. Moment odstawienia małego od piersi zalezy tylko i wyłącznie od Ciebie i synka i ani mama ani teściowa nie powinny się w to wtrącać. A co do Wu to szczerze bym z nim porozmawiała. Dziecko jest WSPÓLNE a nie Twoje i obydwoje macie obowiązek się nim zajmować i wychowywać. A mam wrażenie jakby cała odpowiedzialność spadła na Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Olej dobre rady. U mnie też było ich całe mnóstwo a teraz jest ich coraz mniej bo wszyscy widzą że i tak robię po swojemu.

    Co do karmienia piersią, zrób tak jak czujesz. Ja karmiłam 2 lata a od półtora roku wyeliminowałam karmienie w nocy ze względu na ząbki ale karmiłam przy usypianiu i czasem w dzień.

    Co do Wu sama nic nie wskurasz, możesz tłumaczyć, złościć się ale jeśli On sam nie będzie chciał się zmienić to Ty jesteś bezsilna.

    Trzymaj się :)

    luizalukaszimalenstwo.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń