niedziela, 27 stycznia 2013

weekendowo - chillout'owo :)

Jak już skończyłam wszystko co miałam do zrobienia w piątek i sobotę, to "wrzuciłam na luz". I tak luźno zleciała cała reszta weekendu. Sobota na zabawach, gościach, i z książką. Dziś pyszny obiadek, zabawy, nawet pozwoliłam sobie na drzemkę w tym samym czasie co Bombel a rzadko a nawet bardzo rzadko się to zdarza :) był i czas na książkę, teraz jest czas na blogi, herbatę i słuchanie ... FOKUSA. Uwielbiam Jego głos. A jego piosenki kojarzą mi się z początkami moimi i Wu. Chyba już zresztą o tym kiedyś pisałam... Lubię też jego samego, podoba mi się jako facet, ale ciiii :) A tak skrycie to marzy mi się jego płyta :)

Czasem brakuje mi dawnych chwil... sam na sam z Wu. Kiedyś między nami było inaczej, wydaje mi się że lepiej niż teraz. Choć teraz w wielu kwestiach jest lepiej niż wtedy... życie... wszystko się zmienia... wszystko przemija... kocham tego mojego chłopa, tylko coś ostatnio nie iskrzy tak jak powinno. Proza życia...

3 komentarze:

  1. A może poproście jedną z Babć o zajęcie się wnuczkiem, a Wy pobądźcie troszkę sami, zróbcie nastrój, wyjdźcie gdzieś razem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. problem w tym ze mojej mamy nie ma a wu mam jest "dobra" tylko na chwile... a prawda jest taka że Bombel z nikim dłuzej niz 10 minut nie zostanie bo jest ryk straszny....

      Usuń
  2. połóżcie Bombla wcześniej spać i zróbcie sobie w takim razie randkę w domu:))kolacja, świece, dobra muzyka...nam takie chwile przypominają, że nie jesteśmy jedynie rodzicami, ale także parą:)

    OdpowiedzUsuń