sobota, 16 marca 2013

Półtora roku.

Dziś wybiło Naszemu małemu Szkrabowi 18 miesięcy. Czas pędzi jak szalony, powtarzam to co chwilę, spoglądając na Niego nie mogę uwierzyć, że to już półtora roku. Mój maleńki, ukochany Skarb. 9 miesięcy czekania na Niego trwało tak długo a czas z Nim leci strasznie szybko, że aż boję się pomyśleć co to dalej będzie. W takim tempie to On już za chwilę pójdzie do szkoły, później 18 i powie mamie papa. Ale póki co rozkoszujemy się chwilami. Naszymi chwilami.

Bombelini to bardzo mądry chłopczyk i prawdziwa zdolniacha. Tak, tak wiem, każda matka tak mówi o swoim dziecku, no ale cóż. Po to mamy dzieci by je chwalić i się Nimi cieszyć.
Mały coprawda nie wiele mówi, ale bardzo dobrze rozwija się zarówno psychicznie jak i fizycznie. Najchętniej to ciągle byłby w ruchu, skakał, biegał, wspinał się itd. Czasem jak widzę Jego akrobacje to serce zamiera, ale póki co odpukać nic strasznego się nie stało i oby tak pozostało.
Jest też czasem taki dzień, kiedy jest strasznym przytulakiem, uwielbia wtedy czytać książeczki, oglądać obrazki, pokazywać przedmioty o które ktoś zapyta. Ostatnio nauczył się też puszczać autko i czasem siedzimy tak na podłodze i puszczamy ja do Niego, a On do mnie. Budujemy wierze z klocków, a ja zastanawiam się nad dokupieniem klocków bo wierze dla Bombla są wciąż małe i jak już klocki się skończą to na górze lądują np. jakieś zabawki albo klocki z innego zestawu, który dostał od babci jednak nie pasuje do tego z którego budujemy ów wierze. Wkładamy klocki do sortera - domku. Układamy piramidkę z kółek, którą dostał na roczek od dziadka a z podstawy tej piramidy czasem robimy kierownicę i udajemy że jeździmy autkiem. Malujemy, kredkami, pisakami a nawet i farbkami. Ostatnio w ruch poszły stempelki kupione niegdyś w biedronce, jednak póki co to jeszcze nie bardzo wie Bombel jak to odbijać, ale to nic. Ważne że zabawa jest super.
Czasem jednak już brak mi pomysłów na zabawy, dlatego wyczekujemy wiosny i bardzo często jest tak, że Bombelini bierze swoje mini krzesełko  stawia pod oknem, staje na nie i zagląda przez okno. Co chwile woła wtedy "brrum, brrum" gdy tylko widzi auto, które akurat przejeżdża, albo "miau,miau" gdy widzi jakiegoś kotka. Ostatnio próbował też myć mamie okno chusteczkami nawilżanymi :)  To nic, że okno bardziej rozmazane, niż było - liczą się chęci ;)
Dziś też zasługuje na pochwałę, bo jak sprzątałam rano, to pomagał. Wynosił papierki do śmietnika sam. Pomagał kurze ścierać. A nawet wyniósł pościel pod pralkę! :) A później podawał mamie ziemniaki, które ja obierałam na obiad :) Taki z Niego kochany pomocnik. I tak szczerze mówiąc to On jest chyba większą pomocą dla mnie niż Wu. czasami. A Wu dzisiaj jak to zobaczył - w sensie że jak Kacper mi pomaga, to chyba mu się głupio zrobiło bo też zaczął sprzątać, a nigdy tego nie robi i wiecznie trzeba się prosić o najmniejszą rzecz. Ale nie o tym tutaj.
Także jak widzicie, mój Synuś rośnie. Rozwija się. Z każdym dniem jest mądrzejszy. Z każdym dniem wie coraz więcej. Z każdym dniem kocham Go mocniej. Jest całym moim życiem :)

A na koniec jeszcze trochę cyferek, bo mi się przypomniało.
Bombel mierzy 89cm, waży 15kg i ma 11 ząbków i 2 kolejne w drodze :)

4 komentarze:

  1. Oj ten czas leci...
    Ja właśnie czekam, aż sie pojawi na świecie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja Bi tez pomaga mi w sprzataniu. I podobnie jak z Bombelkiem, potem musze sprzatac po jej "porzadkach". Ale nie hamuje jej, bo nie chce zeby sie zniechecila. Niech sie lepiej przyzwyczaja do pomocy w obowiazkach domowych. :)
    Podziwiam za te pisaki i farbki. U nas w uzyciu narazie sa tylko kredki swiecowe i to zmywalne. Z farbkami czekam na wiosne i cieplo, zeby mozna bylo nimi malowac na dworze. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też odliczam dni do tego jednego dnia, w którym po raz pierwszy weżniemy naszą kruszynkę po raz pierwszy na ręce. rzeczywiście leci jak szalony...
    pozdrawiam ciepło i zapraszam do mnie:
    http://etat-mama-i-tata.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. 11 zębów :-) My mamy 6 i coś nie chcą dalej rosnąć. I choć Adaś 13,5 miesiąca ma, uruchamiamy kredki. Na razie pół na pół tj. pół rysujemy a pół jemy :-P

    OdpowiedzUsuń