... że miałam innego faceta. Męża w sensie. Nie Wu. Tylko jakiegoś innego. Nawet jego twarz we śnie widziałam, ale teraz już nie pamiętam. Wiem tylko, że był całkiem inny niż Wu. Uciekaliśmy gdzieś razem, a później razem się śmialiśmy i płakaliśmy też w razem w jakiejś dziwnej chatce nad rzeką w górach. Tyle z tego snu pamiętam. I pomimo że to nie Wu był a jakiś inny facet to Bombelek jak jest tak i był. Dziwny sen miałam. Cały dzień o nim myślałam. I imię zapamiętałam... imię którego w rzeczywistości nie lubię. Marcin.
Ale tak naprawdę to wiecie co jest najdziwniejsze w tym śnie? Że jak się obudziłam to tak mi dziwnie było, tak smutno za tym że się obudziłam... bo obudziłam się w momencie jak go przytulałam.... i tak mi później jakoś dziwnie było... Hm.
Nie kumam o co to chodzi w tym śnie moim....
Wierzycie w jakieś prorocze sny...?
A w poniedziałek przyjeżdża moja mama. Na dwa tygodnie. Nie wiem czy się cieszyć czy płakać.
nie, ale wiem, ze w snach dziala nasza podswiadomosc :)
OdpowiedzUsuńmi sie sni tsunami i to moj ulubiony sen :P
Ja mam często podobne sny... Też się po nich dziwnie czuje...
OdpowiedzUsuńCzasem się zastanawiam skąd się takie sny biorą...
Mialam w zyciu kilka razy sny, ktore sie spelnily, ale nigdy nie mialy nic wspolnego ze zwiazkami. :)
OdpowiedzUsuńA co do przyjazdu mamy, mam identyczne odczucia jak mam sie widziec z moja. ;)