środa, 12 października 2011

Staram się okiełznać matmę... - działania na liczbach, procenty, wartość bezwzględna i rozwiązywanie nierówności z wartością bezwzględną, zbiory i przedziały - działania na nich, logarytmy, potęgi, wzory skróconego mnożenia i rozwiązywanie równań.. to wszystko mam do zaliczenia 27 października, na pierwszym sprawdzianie. To nic że połowy rzeczy nie pamiętam albo nie rozumiem... yyy super.!
Do tego dochodzi wybranie lektur na maturę do tematu o którym wspomniałam tutaj. Oprócz tego sprawdzian z podstaw przedsiębiorczości, z podstaw projektowania - obliczanie współudziałów w budynkach i prezentacje. Wszystko na 27 października.

MASAKRA.!

A na dodatek od dwóch dni, a raczej nocy chodzę nieprzytomna bo Bombel w nocy daje popalić rodzicom :) A w sobotę wesele, na które ani mi ani Wu. się iść nie chce.

RATUNKU.!
POTRZEBUJĘ POMOCY.!

8 komentarzy:

  1. Ojej...współczuję,że tak wszystko na raz się skumulowało do nauki ;/
    Szczerze mówiąc ja nigdy nie lubiłam matematyki i do tej pory po części jej nie rozumiem,a jak mam lekcje matmy,to tylko patrzę na zegarek kiedy będzie koniec ;P
    Cóż ale uczyć się trzeba,bo nikt za Nas tego nie zrobi,niestety..

    Nie masz wyjścia,musisz sobie jakoś dać radę...wiem,że może być ciężko z nauką przy Bomblu,ale wiadomo,że jakoś trzeba to ogarnąć.
    I te nieprzespane noce... mnie też to czeka za niedługo.

    Jedynie czego mogę życzyć,to aby każdy uśmiech Kacperka motywował Cię bardziej do zaliczeń :)
    Wiem,że sobie poradzisz! 3mam kciuki ;*

    dziecko-to-skarb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Masakra tyle rzeczy na raz... Szczerze mówiąc, trudny temat na ustnego polaka sobie wybrałaś :P
    Ale wierzę, że dasz radę! :)

    http://odkryc-zmiany.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. To zobaczysz, że będzie tak jak na weselu gdzie ja we wrześniu byłam, ani ja ani mężny jakoś specjalnie nie chcieliśmy iść, a było to najlepsze wesele na jakim się bawiliśmy :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo materiału Ci się nazbierało, ale bez tych rzeczy to potem będzie Ci ciężko resztę ogarnąć. W matmie tak już jest, że uczysz się czegoś, żeby to potem wykorzystać w czymś innym.

    Trzymam kciuki za Twoją motywację! Musisz dać radę dla swoich chłopaków i dla samej siebie!

    Buziaki i trzymam kciuki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. 3mam Kciuki za Ciebie!! Z chęcią bym Ci pomogła w matmie bo ja osobiście chyba najbardziej do tego przedmiotu jestem stworzona, ale kurcze, nie ma jak :) ale wierze w Ciebei ze dasz sobie rade! ze wszystkim! trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja Ci powiem, że jak chodziłam do szkoły i robiłam na bieżąco zadania, to z matmą sobie bez problemu radziłam, a teraz przyszło dwa lata przerwy i jak zobaczyłam maturę to nie wiedziałam od czego zacząć. Wiedziałam, że to jest banalne i gdybym dostała te zadania do zrobienia dwa lata temu, to rozwiązałabym je w godzinę, a teraz patrzyłam na to i nic..Czas robi swoje, jak się w matmie nie siedzie, to jednak dużo rzeczy się zapomina.

    Trzymam jednak kciuki za Ciebie;*

    OdpowiedzUsuń
  7. matmy nie zazdroszczę, sama zawsze miałam z nią problemy i nie rozumiałam nic a nic...

    przytulam:*

    OdpowiedzUsuń
  8. kochana trzymam kciuki za zaliczenie! A maluszkowi powinno przejsc takie nocne koncerty po 3 cim miesiacu :P

    Wytrwalosci i buziolki

    OdpowiedzUsuń