niedziela, 9 października 2011

Uczę się....

...robić wszystko, dosłownie wszystko z Małym na rękach. I nie mamy żadnej chusty ani nosidełka. Mamy rączki i siebie nawzajem :). Idzie nam nawet nieźle. Póki co jemy prawie zawsze razem, uczymy się (do szkoły) razem, gazety czytamy razem i razem oglądamy tv i czasem nawet razem piszemy na blogu :). Przeważnie robimy to dlatego, że Przylepka bardzo lubi siedzieć u mamy na rękach. A że mama lubi przytulać Przylepkę to się tak nosimy.

Za tydzień (właściwie to już w tą sobotę) idziemy z Wu na wesele. Tylko na chwilkę co prawda, bo jakieś 3-4 godzinki, ale idziemy, - sami. Bombelek zostaje w domu z dziadkami, bądź z samym dziadkiem, to się jeszcze okaże. Zobaczymy jak się spiszą :)

Po za tym czas leci nieubłaganie. W piątek Bombel będzie miał już równo 4 tygodnie, a pamiętam jak nie mogłam się doczekać jak się urodzi ;)
Ja porobiłam troszkę notatek, ale matmy wciąż nie ogarniam i nie wiem jak poradzę sobie na maturze, skoro nie radzę sobie już teraz z pierwszymi działami na sprawdzian... Porażka.

Ps. aaa no i zapomniałabym, zastanawiamy się z Wu. czy szczepić małego dodatkowymi (niestety płatnymi i to nie mało) szczepionkami na rota-wirusy i pneumokoki... decyzja nie jest łatwa, z racji tego, że musimy dobrze przemyśleć wszystkie za i przeciw tym szczepionkom a mamy już nie wiele czasu na decyzję...
A Wy mamy i nie mamy - szczepiłyście, będziecie szczepić?

7 komentarzy:

  1. ja szczepilam na rota i mysle ze na to warto! niestety jest to platna szczepionka ale lepiej zaplacic i zaszczepic niz pozniej my mamy mamy sobie pluc w brode jak dziecko zachoruje ze czxemu nie zaszczepilismy, naszemu malemu po 1 dawce bardzo bolal brzuszek kazda proba zrobienia kupki konczyla sie wielkim placzem, bo to jest zywa bakteria wpuszczana w brzuszek i biedny sie meczyl :(( ale po 2 dawce nic mu nie bylo. na pneumokoki szczepimy 1 dawke jutro, boje sie ze maly bedzie mial goraczke, mam nadzieje ze nie...zobaczymy. zaszczep.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak moja córa się urodziła nie było takiej akcji ze szczepionkami na rota i wylądowała w szpitalu, gdzie jeszcze dodatkowo załapała kolejne paskudztwo!! Mam okropne wspomnienia, ja bym zaszczepiła. Bo dziecko owszem, może zachorować, ale przebieg będzie łagodniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pamietam jak moi chlopacy w tym czasie jak twoj tez tylko na raczkach przylepki ale nie naucz go za czesto bo pozniej nic nie zrobisz ,,,

    CO do szczepionek to u nas sa za darmo i jak wybierze dziecko serie jaka oni daja to jeszcze rzad placi nam za wybranie w terminie...

    OdpowiedzUsuń
  4. My nie szczepiliśmy. Więcej na ten temat nie będę się wypowiadała, bo pamiętam jaką awanturę wywołał u mnie na blogu ;-)

    A co do noszenia na rękach, wiem że to strasznie fajne, ale radziłabym jednak zainwestować w chustę, czy nosidło, bo rozwalić sobie kręgosłup jest banalnie prosto, a później do naprawy go długa droga

    OdpowiedzUsuń
  5. Na temat szczepień zdania są podzielone, jedni uważają że trzeba szczepić a inni nie. Kiedyś na blogu Izy (kobieta w sukience) była wielka dyskusja na temat szczepienia. Pamiętam, że na podstawie jakiejś tam książki przytoczyła wszystkie skutki uboczne. Ja się nie wgłębiałam w ten temat, bo nie mam na razie potrzeby, więc Ci nie doradzę.

    Co do Przylepki, to nie noś tak cały czas, bo jak się nauczy i trochę przybierze na wadze to będzie Ci już ciężko, a odzwyczaić jeszcze ciężej;)

    ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana moja, ja idąc na maturę z matmy byłam przekonana, że jej nie zdam. Zdałam i to na 60%. Na początku roku też byłam zielona, mi pomogły bardzo korepetycje. Moja matma była w prawdzie łatwiejsza niż w tym roku, ale nie poddawaj się, wszystko jest do zrobienia! Wystarczy 30% ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wierzę że dasz radę :)
    a co do szczepień nie wiem bo nie mam dzieci ale jak ja byłam mała to nie było takich szczepień i jakoś żyję :)

    OdpowiedzUsuń