środa, 14 marca 2012

Próbno maturalnie

No więc jak wiecie tydzień temu pisałam próbną maturę z matmy... i jak zapewne wiecie od 30% się zdaje. Tak więc u mnie w klasie zdało trzy osoby na 26... masakra co? Ale mi się udało!! :) Dzisiaj jak to usłyszałam byłam w ciężkim szoku ;) Nie ważne że na potrzebnych 30, właśnie tyle miałam ani więcej ani mniej. Ważne jest że zdałam :) Już nie boję się aż tak strasznie tej oficjalnej. Mam nadzieję, że tamta też jakoś pójdzie. Byleby zaliczyć. To jest najważniejsze. Bo później i tak nikt (no prawie) nie pyta na ile zdałaś tylko czy zdałaś :)

Po za tym do wystawiania ocen coraz bliżej, trzeba się wziąć do roboty żeby w tym roku też mieć pasek bo mając go przez trzy lata głupio by było go teraz nie mieć... :)

Zaraz idę piec muffinki, bo Bombel husia się na huśtawce ;) Rośnie jak na drożdżach, co rusz próbuje czegoś nowego do jedzenia, co chwile słychać jakieś nowe dźwięki, nauczył się spać na boczku i teraz już inaczej nie chce i w ogóle to nie mogę uwierzyć że ma już za dwa dni 6miesięcy!! A dopiero co się urodził i ciągle pamiętam Go jako taką maleńką kruszynkę, leżącą na łóżku, która tylko spała i płakała i była taka słodziutka i bezbronna a dziś to coraz większy rozrabiaka ;)

5 komentarzy:

  1. No to gratulacje :)
    Mmmm, muffinki :D Też zamierzam na dniach upiec.
    A Kacperek musi być rozkoszny!
    I coraz większy już będzie rosnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. matura to bzdura:D
    pamiętam jeszcze, jak bardzo stresowałam się swoją, teraz, z perspektywy czasu widzę, że niepotrzebnie. Nie taki diabeł straszny, jak go malują :)

    Dasz radę:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Inaczej nie umiem dodać komentarza;/ teraz też jest słodziutki tyle że duży już:)) gratuluję matury, ta prawdziwa pójdzie jak z płatka:)

      Usuń
  4. Gratuluję matury! Jak z próbną poszło to i z normalną się uda :P

    OdpowiedzUsuń