środa, 20 czerwca 2012

marzenia, ah marzenia...

z dnia na dzień coraz więcej myślę o temacie, który ostatnio rzucił Wu. i o którym już pisałam wczoraj i jeszcze parę razy... domek... parterówka... własny nieduży ogród... ah. myślę, marzę i już w myślach sobie planuję... Tak bardzo bym chciała... tak bardzo mi się marzy... muszę wierzyć w to, że marzenia się spełniają... oby to kiedyś udało nam się spełnić... Na razie temat tylko w naszych głowach, plany, marzenia. Może z czasem zamieni się w coś więcej. Obydwoje mamy taką nadzieję. Bo wiem, że to na prawdę zmieniłoby wszystko w jeszcze innym kierunku...

Bombel śpi, usnął dzisiaj przed 19 i tak budzi się tylko co jakiś czas "do cyca" :) A dokazywał nam od 6:30...masakra. Byliśmy dzisiaj w końcu na dłuugim spacerku, razem z Wu. w trójkę. Mogliśmy pogadać, pobyć razem, brakowało mi takiego spaceru. A nie często mamy na to czas bo zazwyczaj ja jestem na spacerze z małym jak Wu. jest w pracy... no i tak się jakoś rozjeżdżają te nasze spacery, ale dziś się udało. Bombel każdego dnia dokazuje, zwiedza wszystkie kąty w domu, włącza/wyłącza wszystkie sprzęty a mi brak pomysłów już na zabawę... jakieś propozycje? :)

Padam na pyszczek... więc "korzystając" z tego, że Wu. ma nockę zmykam do łóżka, które dziś jest tylko moje i mam nadzieję, że uda mi się odrobinę wyspać :)

3 komentarze:

  1. Mam nadzieję że Wasze marzenie się spełni:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia w takim razie, bo ja już przestałam wierzyć nawet we własne M :( nie mówiąc już o domu...

    OdpowiedzUsuń
  3. I jak, wyspana :)?
    Zapraszam do zabawy, szczegóły u mnie :)

    OdpowiedzUsuń