Ale najbardziej ucieszył mnie uśmiech Skarba kiedy siedział w swoim foteliku na wielkim fotelu kiedy my siedzieliśmy przy Wigilijnej kolacji, najbardziej cieszył mnie Jego śmiech w święta i zadowolona minka. I cieszyło mnie też to:
Kiedy Jego rączki zaczęły bawić się psiurkiem od Świętego Mikołaja :D jest wtedy taki słodki, że można by Go było schrupać w całości :)
Święta co prawda zaczęły się kłótnią i kłótnią się skończyły...
eh no ale cóż...
nie będę się rozpisywać na ten temat bo nie chcę sobie i Wam psuć humoru ...
szkoda gadać...
A na koniec coś co zawsze mi się podobało w święta, kto zgadnie co to takiego? :) I jak zostało zrobione?
Ostatnie to pewnie lampki na choince i ruszanie aparatem podczas naświetlania ;)
OdpowiedzUsuńMój przyjaciel bawi się tak laserami i tworzy cuda.
U nas na szczęście było spokojnie, i liczę że nic mi nie przybyło. Wczoraj waga u dziadków wskazywała mniej niż zawsze :pp
Bo cieszyć się z małych rzeczy to klucz do szczęścia :-) Mi też nie trzeba nie wiadomo czego :-)
OdpowiedzUsuńno z tymi kilogramami to prawda ;P tak usmiech dziecka sprawia ze serce mamy sie raduje :))) a zupelnie nie wiem co to moze byc na ostatnim zdjeciu. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA u mnie święta w tym roku nie należaly do najlepszych i całe szczęście, że już się skończyły;)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia co jest na zdjęciu;);p
hmmm czy to choinka Towja??a jak zdostalo to wykonanie hmmm nie mam zielonegopojecia ?
OdpowiedzUsuńspecjalna obrobka do programy czy aparatem?
Ps swiatelka z choinki?????????????????
OdpowiedzUsuń