piątek, 29 czerwca 2012

Dałam radę!

Gdy usłyszałam od wychowawczyni, że zdałam wszystko to po prostu oszalałam z radości :) Nie ważne, że słabo bo angielski na 44% pisemny, ustny na 47 %, matma 52%, polski pisemny 66% i ustny 60%, ważne że ZDANE! Jestem z siebie zadowolona i (troszeczkę) dumna, że mimo ciąży i całkiem innych zajęć i problemów podołałam sobie z tym wszystkim. Byłam i z Bomblem i udało mi się skończyć szkołę i zdać maturę. Cieszę się przeeee ogromnie <radocha> :)

A co do dzisiejszego dnia... naszej rocznicy... To pokażę Wam tylko zdjęcia i powiem tak: Pomimo wszystkich naszych kłótni przez cały ten rok, pomimo problemów i oporu jaki czasem stawiał zarówno Wu jak i ja sama, wciąż jesteśmy razem, wciąż się kochamy i wciąż chcemy być ze sobą do końca świata!

Kocham tego mojego Wu. On kocha mnie. Wiem to. I chcę spędzić z Nim resztę życia, pomimo wszystko.

I choć rocznica papierowa to u nas standardowo kwiaty i słodycze, by osłodzić sobie życie w tych złych momentach :D


ps. ciasta na chrzciny już prawie wszystkie zrobione, została tylko masa cukrowa do torta i finito. Jutro ostatnie porządki, układanie stołów i w niedzielę to już. A póki co mały śpi a ja sama na "polu bitwy" bo Wu. w pracy a rodzice z bratem na ognisku u brata narzeczonej i jej rodziny....

7 komentarzy:

  1. Gratuluje kochana:*
    wewnętrznie czułam, że dałaś radę!:)
    Możesz być z siebie dumna:*

    a Tobie i Wu życzę wielu wspólnych, przede wszystkim szczęsliwych lat:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! No pewnie, że nieważne procenty. Maturę już masz:) I to zdana w niełatwym dla Ciebie momencie życia:) Tylko pogratulować, że tak dobrze dałaś temu wszystkiemu radę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówiłam ;)! Serdecznie gratuluję i podziwiam. Także do samotne gotowanie dzisiaj. Skąd Ty masz ten power?
    A Tobie i Wu. życzę wielu szczęśliwych, wspólnych chwil i problemów, które można pokonać bez trudu we dwoje. (Bo bezproblemowe życie nie istnieje ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. No to gratulacje :) A Wam życzę, żeby było nieco lżej i dalej mnóstwo miłości.

    Pochwal się tortem potem :) Masa cukrowa wciąż przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  5. grayuluję :) będąc Mamą ma sie w sobie tak wielka sile ze mozna gory przenosic :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wielkie gratulacje ;)))
    Procenty są nie ważne , WAŻNE , że się zdało !
    Całuję , ja-on-i-emilka.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń