piątek, 30 marca 2012

W końcu piątek

Zmęczona. Cały dzień jakiś taki do kitu. Pogoda też beznadziejna, nawet nie ma za bardzo jak iść na spacer. A co do szkoły to doszłam do wniosku, że odpuszczam już latanie za ocenami a od teraz skupiam się tylko na powtórce do egzaminu zawodowego i do matury. Sama. W domu. Te dwie rzeczy są dla mnie ważniejsze niż oceny na świadectwo. No a po za tym najważniejszy jest Kacperek. Ważne żeby szkołe zdać. I mieć Maturę i Egzamin Zawodowy zdany a nie jakie oceny się bd miało. Tak sobie od teraz będę tłumaczyć i tak chcę zrobić. O.

A dziś w biedronce nabyliśmy w końcu lampkę, która nie buczy jak świeci takim ciemniejszym światłem.(ładna?) Ma trzy stopnie - świeci tak bardzo delikatnie, mocniej i bardzo mocno jasno. A do tego są takie doniczki jak mi się marzą w biedronce, ale na to już brakło funduszy... eh :( ale może się uda je przed świętami kupić. Byłabym przeszczęśliwa :)

3 komentarze:

  1. Lampka fajna :) Z doniczkami to się musicie pośpieszyć, bo z biedronki zawsze wszystko szybko znika. Podobnie jak z Lidla, a czasem fajne rzeczy można tam dorwać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super lampka! Chyba też polecę do jakiejś Biedronki, bo nasza aktualna lampka wali po oczach jak jupitery na stadionie ;-)

    OdpowiedzUsuń